5 LUTEGO 2023

Drużyna skoczków wicemistrzami świata juniorów

Reprezentacja Polski – Marcin Wróbel, Klemens Joniak, Kacper Tomasiak, Jan Habdas – wywalczyła srebrne medale mistrzostw świata juniorów w konkursie drużynowym. Złoto przypadło Austriakom. W rywalizacji kobiet Polki - Sara Tajner, Wiktoria Przybyła, Natalia Słowik, Pola Bełtowska – zajęły ósme miejsce. Zwyciężyły Japonki. Zawody odbyły się na skoczni olimpijskiej HS104 w kanadyjskim Whistler.

To była znakomita i bardzo zacięta walka o tytuł mistrzowski. Od początku o pierwsze miejsce bili się Polacy i Austriacy. Momentami do rywalizacji tej próbowali się włączyć Słoweńcy i Finowie, ale ich składy nie były tak wyrównane. Jako pierwsi cios zadawali biało-czerwoni, bo to oni starowali z niższymi numerami i dlatego oddawali swe próby wcześniej. Austriacy kończyli każdą kolejkę i niemal za każdym razem odpowiadali mocniejszym uderzeniem.

Zaczął Marcin Wróbel od skoku na 94 metry. Julijan Smid wylądował dwa i pół metra dalej, ale miał notę lepszą od Polaka tylko o 1,1 punktu. Klemens Joniak skoczył 98,5 metra. Louis Obersteiner był o metr lepszy. Austria zaś powiększyła przewagę nad biało-czerwonymi do 2,1 punktu. Dystans ten zwiększył się po skokach zawodników z trzeciej grupy do 10,3 punktu. Kacper Tomasiak miał 99 metrów. Stephan Embacher, złoty medalista niedawnego European Youth Olympic Festival, uzyskał 102 metry. W ostatniej grupie skakali Jan Habdas, czyli trzeci zawodnik konkursu indywidualnego oraz Jonas Schuster – wicemistrz świata z Whistler. Polak z mocniejszym wiatrem w plecy doleciał do 99 metra. Miał też wyższe oceny za styl od Austriaka, który wylądował trzy metry bliżej. Na półmetku obie drużyny miały identyczny wynik – 485,9 punktu i zajmowały ex aequo pierwsze miejsce. Na trzeciej pozycji była Finlandia z ponad 30-punktową stratą do liderów i zapasem 2,2 punktu nad Słowenią.

W rundzie finałowej na skok Wróbla na 92,5 metra Smid odpowiedział sześć metrów lepszą próbą i Austria znów była na samodzielnym prowadzeniu. I to z ponad 11-punktową przewagą nad Polską. Siedem punktów odrobił Joniak, który skoczył na identyczną odległość jak w pierwszej serii i był lepszy od Obersteinera o dwa metry. Otrzymał także wyższe noty za styl i miał mniej odjętych punktów za wiatr. Po sześciu skokach z ośmiu Polacy tracili więc do liderów tylko 3,4 punktu. Kolejny w zespole biało-czerwonych – Tomasiak – miał 97 metrów. Embacher skoczył 98 i jeszcze zyskał w stosunku do Polaka na przelicznikach wiatrowych. Przed ostatnią grupą zawodników Austria prowadziła z zapasem 7,1 punktu nad Polską. Habdas miał 99-metrową odległość. Skaczący w podobnych warunkach Schuster był gorszy od niego tylko o pół metra i ze złota mogli cieszyć Austriacy. Biało-czerwoni zajęli drugie miejsce ze stratą tylko 5,8 punktu. Walkę o trzecie miejsce wygrali Słoweńcy, którzy byli lepsi od Finów o pięć punktów. Startowało 10 drużyn.

Po zawodach powiedzieli:
Jan Habdas - Myślę, że każdy z nas gdzieś tam z tyłu głowy miał to, że rzeczywiście jesteśmy w stanie powalczyć o czołowe lokaty. Starałem się mówić chłopakom, że mamy szanse, ale należy się koncentrować na własnej robocie, na swoich celach i tym co mamy do wykonania. Dziś skakało mi się bardzo dobrze. Szkoda, że tak nie było w konkursie indywidualnym. W drugiej serii, gdy usłyszałem doping chłopaków poczułem lekki stres. Ale to była chwila, bo jak usiadłem na belce startowej, to odciąłem się od wszystkiego i skupiłem na swoim zadaniu. Każdy z nas dał dzisiaj 100 procent.
Kacper Tomasiak - Po konkursie indywidualnym czułem niedosyt, choć i tak czwarte miejsce w debiucie w mistrzostwach świata juniorów było bardzo dobrym wynikiem. Nie ukrywam, że w drużynówce zrekompensowałem sobie ten niedosyt. I mam medal.
Klemens Joniak - Nie mamy na co narzekać, bo jednak medal mistrzostw świata juniorów to jest dobre osiągnięcie. Nawet bardzo dobre. Chociaż jak się śmieliśmy z chłopakami po konkursie, że to srebro coś mnie prześladuje i że jestem srebrny Klemens. Ale lepiej mieć srebrny medal niż żaden. Wiedziałem, że po pierwszej serii jesteśmy wciąż w walce o złoto. I mimo że ostatecznie złota nie zdobyliśmy, to nie czuję, że coś przegraliśmy. Jestem dumny z chłopaków.
Marcin Wróbel - Przez opady deszczu tory najazdowe były tępe. W moich skokach czułem delikatną pustkę w powietrzu, nie miałem zbyt dobrych warunków, ale udało się skoczyć na medal. Choć mam delikatny niedosyt, bo te moje odległości nie wyglądały na papierze jakoś znakomicie. Ale to nie były złe skoki. Myślę, że były dobre. Jednak wydaje mi się, że moje odległości zaważyły na tym, że była różnica tych niecałych sześciu punktów. Ale oczywiście z medalu jestem zadowolony.

Mistrzostwa świata juniorów, konkurs drużynowy mężczyzn, Whistler HS104, 4 lutego 2023:
1. Austria – 972,5 pkt
2. Polska – 966,7 pkt
Marcin Wróbel 94m / 92,5m / 223,7 pkt
Klemens Joniak 98,5m / 98,5m / 240,1 pkt
Kacper Tomasiak 99m / 97m / 240,6 pkt
Jan Habdas 99m / 99m / 262,3 pkt

3. Słowenia – 925,8 pkt
4. Finlandia – 920,8 pkt
5. Niemcy – 914,2 pkt

Mistrzostwa świata juniorów, konkurs drużynowy kobiet, Whistler HS104, 4 lutego 2023:
1. Japonia – 805,3 pkt
2. Słowenia – 785,5 pkt
3. Niemcy – 725,6 pkt
8. Polska – 471 pkt
Sara Tajner 60,5m / 65m / 87,1 pkt
Wiktoria Przybyła 62,5m / 74,5m / 108,6 pkt
Natalia Słowik 69m / 75m / 143,9 pkt
Pola Bełtowska 66,5m / 74m / 131,4 pkt

Źródło: PZN