1 KWIETNIA 2023

Piotr Żyła trzeci w Planicy. Drużyna na czwartym miejscu

Piotr Żyła był trzeci w jednoseryjnym konkursie Pucharu Świata rozegranym na skoczni do latów narciarskich w Planicy. Kilkadziesiąt minut później wraz z Aleksandrem Zniszczołem, Pawłem Wąskiem i Kamilem Stochem wystartował na tym samym obiekcie w zawodach drużynowych. Polacy zajęli czwarte miejsce.

To było szalone sobotnie przedpołudnie w Planicy. Najpierw rozegrano jednoseryjny konkurs indywidualny, który został przełożony z piątku. Pół godziny po jego zakończeniu rozpoczęła się drużynówka. W obu konkursach Polacy bili się o czołowe miejsca. W zawodach indywidualnych na podium stanął Piotr Żyła. Po lądowaniu w bardzo dobrym stylu (57,5 punktu) na 234 metrze objął prowadzenie. Długo się jednak nim nie nacieszył. Skaczący tuż po Polaku Anze Lanisek poleciał dwa metry dalej i po zsumowaniu wszystkich składowych miał notę o punkt lepszą. Dwaj kolejni Słoweńcy – Domen Prevc i Timi Zajc – też mieli długie loty, ale nie wystarczająco długie by wyprzedzić Żyłę i Laniska. Uczynił to Stefan Kraft. Austriak wylądował tuż przed rozmiarem obiektu – na 239,5 metrze, co było najdłuższą próbą konkursu. A do tego otrzymał niemal idealną ocenę za styl – dwie „20” i jedną „19,5”. Laniszka pokonał o blisko sześć punktów, Żyłę o prawie siedem. Polaka z podium mógł jeszcze zepchnąć Halvor Egner Granerud. Ale nie zepchnął. 231 metrów wystarczyło do zajęcia czwartego miejsca. W czołowej dziesiąte uplasował się także Kamil Stoch, który w pięknym stylu poleciał na 225 metrów. Za ten skok otrzymał jedną „20” oraz dwa razy „19,5”. Z dobrej strony pokazał się również Aleksander Zniszczoł. W odróżnieniu od Stocha i Żyły trafił na niekorzystne warunki – miał wiatr w plecy. Mimo to był w stanie dolecieć za 220 metr. Zawody zakończył na 14. miejscu. Natomiast zupełnie nie powiodło się Andrzejowi Stękale, który miał najsłabszą odległość konkursu i sklasyfikowany został na 40. pozycji.

Żyła po raz czwarty w sezonie stanął na podium indywidualnego konkursu Pucharu Świata – trzeci raz na najniższym stopniu. W sumie było to jego 23. pucharowe „pudło” w karierze.

W drużynówce Polacy na czwartej pozycji

Sobotni konkurs indywidualny i wyczyny Krafta, Laniska czy Żyły były wstępem do prawdziwego festiwalu długich i pięknych lotów, jakie zawodnicy zaprezentowali w drużynówce. 18 razy przekroczono granicę 230 metrów. Siedmiokrotnie przyznano noty marzeń, czyli „20”. W tym gronie znaleźli się Stefan Kraft, Domen Prevc – obaj dostali dwudziestki w obu seriach – oraz Anze Laniszek i Timi Zajc. A także Kamil Stoch, który w pierwszej próbie poleciał na 233,5 metra, zaś sędziowie nagrodzili tę próbę 59 punktami za styl.

Biało-czerwoni od początku rywalizacji drużynowej byli w czołówce, ale z każdym skokiem malały ich szanse na zwycięstwo czy choćby miejsce na podium. Każdy z reprezentantów Polski walczył o jak najlepsze odległości, każdy lądował za 200 metrem. Problem w tym, że rywale latali jeszcze dalej. Po pierwszej grupie zawodników – 219,5 metra Zniszczoła - Polacy byli na piątej pozycji. Do prowadzącej Słowenii tracili 7,5 punktu. Po drugiej kolejce – 204 metry Pawła Wąska – straty do liderów wzrosły do prawie 46 punktów, do podium zaś do ponad 36 punktów. Nic się nie zmieniło po kapitalnych próbach Stocha oraz Żyły, który „huknął” 239,5 metra. Rywale skakali równie znakomicie. A ponadto otrzymywali większe rekompensaty za krótszy rozbieg. Na półmetku na prowadzeniu była Słowenia za ponad 10-punktowym zapasem nad Norwegią, która tylko o 0,1 punkty wyprzedzała Austrię. Biało-czerwoni byli na czwartej pozycji za stratą 77 punktów do Słowenii i trochę więcej jak 65 do Austrii.

Po skokach zawodników z pierwszej i drugiej grupy w rundzie finałowej z walki o wygraną odpadła Norwegia. A Słoweńcy i Austriacy zmieniali się na pierwszym miejscu niemal co skok. Przed ostatnią kolejką ekipa trenera Roberta Hrgoty miała 21,7 punktu przewagi nad Austrią. Trener Andreas Widhoelzl posłał Krafta do boju ze skróconego rozbiegu. Zwycięzca sobotnich zawodów indywidualnych na Letalnicy poleciał na 235,5 metra. A za styl dostał 59 punktów. Skaczący tuż po nim Laniszek wylądował aż 18,5 metra bliżej, miał też zdecydowanie niższe oceny sędziowskie. I Austria pokonała Słowenię o 6,1 punktu. Trzecia lokata przypadła Norwegii. A Polacy pozostali na czwartej pozycji. Wprawdzie po skoku Zniszczoła na 221,5 metra biało-czerwoni zbliżyli się do Norwegów na około 57 punktów, jednak po 207-metrowej próbie Wąska dystans ten zwiększył się do prawie 100 punktów. Stoch i Żyła znów lądowali za 225 metrem, ale rywale odpowiadali jeszcze lepszymi skokami.

Puchar Świata, Planica HS240, 1 kwietnia 2023:
1. Stefan Kraft  (AUT) 239.5m / 240.5 pkt
2. Anze Lanisek (SLO) 236m / 234.7 pkt
3. Piotr Żyła (POL) 234m / 233.3 pkt
4. Halvor Egner Granerud (NOR) 231m / 228.4 pkt
5. Jan Hoerl (AUT) 236m / 225.9 pkt
6. Timi Zajc (SLO) 231.5m / 225.7 pkt
7. Gregor Deschwanden (SUI) 229.5m / 222 pkt
8. Johann Andre Forfang (NOR) 227.5m / 220.9 pkt
9. Daniel Tschofenig (AUT) 223.5m / 217.9 pkt
10. Kamil Stoch (POL) 225m / 217.1 pkt
14. Aleksander Zniszczoł (POL) 222.5m / 211.9 pkt
40. Andrzej Stękała (POL) 176.5m / 139.3 pkt

Puchar Świata, konkurs drużynowy, Planica HS240, 1 kwietnia 2023:
1. Austria 1688.7 pkt
2. Słowenia 1682.6 pkt
3. Norwegia 1655.2 pkt
4. Polska 1549.7 pkt
Aleksander Zniszczoł 219.5m / 221.5m / 387.4 pkt
Paweł Wąsek 204m / 207m / 326.6 pkt
Kamil Stoch 233.5m / 228.5m / 403.9 pkt
Piotr Żyła 239.5m / 226.5m / 431.8 pkt

5. Niemcy 1451 pkt
6. Szwajcaria 1409.2 pkt
7. Japonia 1358.3 pkt
8. USA 1096 pkt
9. Kazachstan 410 pkt

Źródło: PZN