18 LIPCA 2021

Kadra Polski ocenia drugi konkurs w Wiśle

Polscy skoczkowie mają za sobą kolejny udany start w zawodach FIS Grand Prix w Wiśle. W niedzielnym konkursie na Skoczni im. Adama Małysza biało-czerwoni w komplecie awansowali do serii finałowej, a z końcowego triumfu razem z całą drużyną mógł cieszyć się Dawid Kubacki.   

Jakub Wolny ukończył rywalizację na szóstym miejscu, jednak na półmetku zmagań zajmował trzecią lokatę. - Niestety będę musiał oddać plastron lidera, natomiast te skoki były całkiem dobre. Cały weekend oceniam pozytywnie, bo praktycznie każdy skok był na solidnym poziomie i byłem w czołówce. Może te skoki nie były jeszcze szałowe, ale takie przyjdą - zapewniał Wolny. - Bardzo żałuję, że w niedzielę nie stanąłem na podium, ale tego dnia inni byli lepsi. Ten ostatni skok był może trochę gorszy, ale według mnie był całkiem w porządku - dodał. - Dobrze, że czeka nas teraz odpoczynek, ale myślę, że fizycznie jestem w dobrej dyspozycji – podsumował zwycięzca sobotniego konkursu.

Zadowolony ze swoich skoków był Stefan Hula, który podczas niedzielnych zmagań wywalczył 11. pozycję. - Dzisiaj oddawałem lepszy skoki niż w sobotę. Jestem zadowolony zwłaszcza z tego z prologu. Teraz tylko muszę dalej robić swoje. Jako drużyna jesteśmy na dobrym poziomie, dzięki temu sprawdzianowi wiemy, gdzie jesteśmy i mamy porównanie z innymi ekipami. Teraz czekają mnie wakacje, a za dwa tygodnie wracamy do pracy – ocenił najstarszy polski kadrowicz.

Weekend w Wiśle był także udany dla Macieja Kota, który dwukrotnie został sklasyfikowany w czołowej „30”. - Ostatni skok był moim najlepszym z oddanych w ten weekend, dał mi dużo radości i dzięki niemu przyjemniej będzie mi się odpoczywało na wakacjach. Był podobny do tych, które oddaję na treningu. To nie jest jeszcze optymalny poziom, ale pozwala mi bawić się skokami i rywalizować z innymi. Mam nadzieję, że zostanę na tym poziomie także podczas kolejnych zawodów. W sobotę brakowało mi luzu i energii, dzisiaj udało się to zmienić. Teraz czas na wakacje, gdzie można odpocząć fizycznie i psychicznie, aby wrócić ze świeżością do treningów – skomentował.

Spokojny o dalszy rozwój swojej formy był Paweł Wąsek. - Można powiedzieć, że weekend w Wiśle to było spokojne wejście w sezon. Zdarzają mi się jeszcze pojedyncze błędy, nad którymi pracujemy, ale to normalne w tej fazie sezonu. Teraz mamy dwa tygodnie wolnego, który spędzę w domu oraz z chłopakami na Węgrzech na Formule 1 – opowiedział.

Pomimo tego, że drugi skok Aleksandra Zniszczoła oddany podczas niedzielnego konkursu nie był najlepszy, skoczek pozytywnie wypowiedział się o swoich wynikach osiągniętych w Wiśle. - Ten weekend mogę podsumować pozytywnie. Wyciągnąłem wnioski z sobotniego konkursu i dzisiaj było mi już łatwiej, bo wiedziałem, na co muszę się przygotować. Te skoki były na wyższym poziomie niż w sobotę. W drugim skoku nie miałem szczęścia do warunków, ale podobał mi się pod względem czucia. Moim celem jest teraz praca nad powtarzalnością skoków – stwierdził wiślanin.

Michal Doležal również był usatysfakcjonowanych występem swoich podopiecznych podczas inauguracyjnego weekendu w Wiśle. - Najlepsi wygrywają na wszystkich skoczniach, Dawid zrobił duży postęp, wszystkie trzy skoki były dobre. Kuba od wczoraj stracił trochę energii, ale jego skoki był na wysokim poziomie. Piotrek już wczoraj miał problem z prędkościami, pojawiła się niestabilność w pozycji najazdowej. Ogólnie sprawdzian w Wiśle się udał, teraz zawodników czekają wakacje – powiedział szkoleniowiec polskiej reprezentacji. Trener zapytany o obecną sytuację z kontuzją Kamila Stocha przyznał, iż zawodnika czekają dalsze badania. - Obrzęk u Kamila nie zszedł do końca, dlatego w poniedziałek uda się do lekarza i zostanie podjęta decyzja, co będzie dalej – podsumował Doleżal.

Źródło: Biuro Prasowe FIS Grand Prix Wisła 2021